Wprowadzanie „pokoju” w miejscu pracy: WorkDove firmy Durham przedstawia produkt do zarządzania wydajnością
Data opublikowania:Gołąb Pracy, firma zajmująca się oprogramowaniem do zarządzania wydajnością, wcześniej znana jako Performance Culture, to historia odrodzenia.
Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat firma przeniosła siedzibę z Wilmington do Durham, zmieniła nazwę, pozyskała finansowanie w wysokości $2,9 mln od Jurassic Capital oraz zainstalowała świeże talenty i nowy zarząd.
„Pod każdym względem jesteśmy teraz nową firmą” – powiedziała współzałożycielka i dyrektor naczelna Melissa Phillippi.
W tym miesiącu firma wprowadziła na rynek nowy produkt, WorkDove Zapłon, podstawową platformę najpopularniejszych aplikacji firmy, która umożliwia pracodawcom mierzenie wydajności, a pracownikom częstsze kontaktowanie się ze swoimi menedżerami.
Chantal Allam z WRAL TechWire miała niedawno okazję porozmawiać z Phillippim, aby dowiedzieć się o tym i nie tylko. Oto, co miała do powiedzenia:
- Jak zacząłeś zajmować się zarządzaniem wydajnością i wpadłeś na pomysł WorkDove?
Moja historia zaczyna się od mojej pracy jako planisty finansowego pracującego w bankowości i finansach. Po kryzysie finansowym w 2008 roku obserwowałem, jak banki „zbyt duże, by upaść” zwalniały moich kolegów w oparciu o zepsuty system pomiaru wyników – znany z tego, że można go łatwo zgrywać. Rezultatem często były zwolnienia tych, którzy postępowali etycznie zdrowo, i kontynuacja pracy tych, którzy „w magiczny sposób” znaleźli sposób, aby ich wskaźniki były zgodne z celami. To pozostawiło kwaśny posmak w moich ustach. Po opuszczeniu branży, aby założyć rodzinę, zdałem sobie sprawę, że nie chcę wracać do tego typu kultury.
Zamiast tego zacząłem konsultować się z lokalną niezależną agencją ubezpieczeniową. Do 2013 roku współpracowałem z moim już zwolnionym współzałożycielem, Dallasem Romanowskim, i jego praktyką konsultingową. Moim głównym zadaniem było pomaganie zespołom sprzedaży i operacyjnym w przekształceniu się w zespoły o wysokiej wydajności i wartości. Opracowaliśmy ramy coachingu, które pomogą to osiągnąć. Mój współzałożyciel nakreślił ramy w swojej książce Performance Culture, a jedną z podstawowych metodologii zarządzania, którą stosowaliśmy, była „macierz wartości wydajności”, nadal stosowana w naszym oprogramowaniu. Empirycznie uzasadniony model pomaga organizacjom i menedżerom zidentyfikować prawdziwych gwiazdorskich pracowników, niezależnie od tych, którzy mogą być „genialnymi palantami” lub ewentualnie „sympatycznymi próżniakami”. Jest niezwykle skuteczny i łatwy w użyciu.
Choć ten model jest skuteczny, nasi klienci nadal byli obciążeni koniecznością śledzenia i dokumentowania wszystkiego w arkuszach kalkulacyjnych i Dokumentach Google. To było strasznie nieskuteczne. Co ciekawe, szukaliśmy na rynku oprogramowania, które wykonałoby to zadanie za nas, ale nic, co znaleźliśmy, nie było akceptowalne ani pod względem ceny, ani funkcjonalności. Ponieważ potrafimy rozwiązywać problemy, w 2014 roku postanowiliśmy zbudować go sami. Osiem lat później, oto jesteśmy.
- Siedziba firmy znajdowała się początkowo w Wilmington i nosiła nazwę Performance Culture. Po otrzymaniu inwestycji o wartości $2,9 mln od Jurassic Capital w 2020 r. przeniosłeś firmę do Durham i zmieniłeś nazwę na WorkDove. Dlaczego zdecydowałeś się wprowadzić te zmiany i czego się nauczyłeś?
Część doświadczenia Jurassic jako byłych właścicieli Bronto Software nauczyła ich, jak ważna jest sieć talentów dla rozwijającej się firmy oferującej oprogramowanie jako usługę (SaaS). Chociaż Wilmington to moje rodzinne miasto i zawsze będę je kochać, trudno jest tam znaleźć technologię i inne talenty, których potrzebuje startup (i na które może sobie pozwolić). Wykorzystanie dużej sieci Jurassic jest niezwykle pomocne, podobnie jak znaczny wzrost populacji obserwowany w Trójkącie. Ponadto bycie bliżej zespołu Jurassic Capital pomogłoby nam efektywniej współpracować, a oni mogli lepiej pomóc nam w rozwoju operacyjnym i rozpoczęciu skalowania.
- Jak wpadłeś na logo marki przedstawiające gołębicę i hasło „Przynosząc pokój w miejscu pracy”?
Zmiana marki została zapoczątkowana sesją coachingową, którą odbyłem z Joe, z zawodu marketerem (oprócz inżyniera i byłego dyrektora generalnego oraz współzałożyciela Bronto Software). Zadał mi kilka dobrych, ale trudnych pytań dotyczących naszej marki i wizji. Dzięki tej rozmowie zdałem sobie sprawę, że nadszedł czas, aby reprezentować markę naszej firmy w odświeżonym wyglądzie i przekazie. Naprawdę zachęcił mnie do zastanowienia się nad zwierzęciem lub inną ikoną, którą można łatwo wyobrazić sobie i zapamiętać. W przypadku Bronto odniósł sukces dzięki temu podejściu w przypadku „wielkiego zielonego dinozaura”. Podczas wspólnej burzy mózgów było całkiem zabawnie. Pomyślałem o pterodaktylu, który mógłby wykorzystać nasze powiązania z Bronto i Jurassic Capital. Ale kto potrafi przeliterować pterodaktyl?
Mijały tygodnie, a ja wciąż głowiłem się nad tym, aż pewnego dnia pozwoliłem myślom błądzić podczas szkicowania w notatniku. Był niedzielny poranek, byłem bardziej zrelaksowany niż w tygodniu i zacząłem zadawać sobie pytanie: „Co chcemy, aby ludzie czuli, podejmując z nami współpracę?” I słowo „pokój” wciąż do mnie powracało. Pokój. Tak, po dwóch latach, które przeszliśmy, przydałoby się nam wszystkim trochę więcej spokoju w życiu. Znam i doświadczyłem spokoju, jaki może panować w miejscach pracy, gdy zarówno liderzy, jak i pracownicy skutecznie się komunikują, a wszyscy dążą do tej samej misji, wizji i celów. To jest ślad, który chcę pozostawić na świecie – jedna organizacja na raz.
Stąd wyraźnie widać było zwierzę: gołębicę, międzynarodowy symbol pokoju. Łączenie „pracy” z innym słowem jest dość standardowe w technologii pracy. Nasi kupujący zrozumieliby, czym się zajmujemy lub przynajmniej przestrzeń, w której gramy, już na podstawie naszej nazwy. Dokonanie tego w niecałe trzy miesiące bez pomocy z zewnątrz było ogromnym wyczynem, ale udało nam się. To jedna z najlepszych decyzji, jakie do tej pory podjęliśmy.
- Opowiedz nam o swojej decyzji o skorzystaniu z finansowania zewnętrznego i o tym, jak je zainwestowałeś. Czy jako założycielce było Ci trudno zebrać fundusze?
Mój współzałożyciel zdecydował się zakończyć działalność w 2020 r., dlatego postanowiliśmy poszukać odpowiedniego partnera inwestycyjnego, który pomógłby jemu i kilku innym inwestorom początkowym w transformacji, a także zapewniłby kapitał na rozwój firmy. Najważniejsze dla nas i naszego zarządu było znalezienie partnera inwestycyjnego, który 1) nie był zarządzany przez palantów, 2) zrobił to już wcześniej i 3) był gotowy pokonać dystans, aby pomóc nam się uczyć i dotrzeć tam, gdzie znaliśmy kulturę wydajności mógł dotrzeć. Odkryliśmy, że wszystkie trzy kluczowe potrzeby zostały spełnione w Jurassic Capital [pod przewodnictwem Joe Colopy’ego i Kevina Mosleya]. Niezmiennie jesteśmy zadowoleni z naszych relacji z nimi.
Szczerze mówiąc, ciężar podwyżki nie spoczywał głównie na moich barkach. Ponieważ była to nasza Seria A, tylko raz pozyskaliśmy środki zewnętrzne. Z pewnością brałem udział w procesie due diligence i transakcja nie zostałaby sfinalizowana bez mojej zgody na dalsze kierowanie firmą, co z przyjemnością uczyniłem. Podczas tej pierwszej transakcji nauczyłem się bardzo dużo i od tego czasu wciąż dowiaduję się więcej o świecie kapitału podwyższonego ryzyka i private equity. Będąc na „seksownym” rynku, jakim jest technologia HR, nie odczuwam straty, gdy zewnętrzni inwestorzy regularnie mnie atakują. Jak dotąd odkryłem, że bycie założycielką jest dla nich „nowością”, co sprawia, że są jeszcze bardziej zainteresowani. Mając to na uwadze, nie szukamy obecnie inwestorów spoza sieci Jurassic Capital, więc nie wiem, czy zainteresowanie pozostanie na tym poziomie – zainteresowanie – i nie ulegnie konwersji.
- W tym miesiącu firma WorkDove wprowadziła na rynek swój nowy produkt, WorkDove Ignite. Co oferuje? Jak to rozgłaszasz? Jaka była reakcja?
W miarę jak WorkDove stale rozwijał się w zakresie ofert zarządzania wydajnością i talentami, stając się coraz solidniejszym, cofnęliśmy się i zdaliśmy sobie sprawę, że wciąż wiele organizacji próbuje dopiero zacząć od podstaw. Zajęliśmy się tą branżą, aby pomóc organizacjom w budowaniu lepszych zespołów zapewniających lepsze wyniki, więc nie chcieliśmy zbytnio oddalać się od naszej misji. WorkDove Ignite ogranicza nasze oprogramowanie do podstawowych aplikacji, których organizacja potrzebuje, aby dobrze zarządzać wynikami – takich jak przeglądy wyników, meldowanie się i uznawanie. Połączyliśmy to z uproszczonym procesem wdrażania i wdrażania; dzięki temu jesteśmy w stanie zaoferować Ignite w bardzo przystępnej cenie. W rzeczywistości jest to obecnie jedna z najbardziej opłacalnych platform na rynku.
Wysłaliśmy kilka komunikatów prasowych, e-maili, kampanii w mediach społecznościowych, a następnie wprowadziliśmy produkt na tegoroczną Konferencję Technologii HR w Las Vegas. Ze względu na zawężony zakres działalności Ignite i przystępną cenę, spodziewamy się, że w nadchodzącym roku rynek małych i średnich przedsiębiorstw zareaguje całkiem przychylnie.
- Dlaczego dla firm tak ważne jest wprowadzenie produktu takiego jak WorkDove Ignite w miejscu pracy?
Jeden z moich ulubionych cytatów/ideologii brzmi: „Zrób coś w jednej sprawie, zamiast nic nie robić we wszystkich”. Stworzyliśmy WorkDove, ponieważ widzieliśmy na całym świecie właścicieli i liderów firm takich jak my, którzy naprawdę dbają o swoich ludzi i chcą tworzyć zdrową kulturę pracy o wysokich wynikach. Jednak wielu liderów po prostu nie wie, od czego zacząć. I tu właśnie wkracza WorkDove. Produkt Ignite pomaga organizacji rozpocząć krytyczny proces biznesowy, który, jeśli zostanie opóźniony lub zbyt długo ignorowany, spowolni rozwój, a nawet bezpośrednio przyczyni się do wykolejenia Twojej misji i wizji. Zarządzanie wydajnością po prostu nie może zostać zlecone ani wezwane przez telefon.
- Jaki był rozwój WorkDove od chwili jego uruchomienia w 2015 r.?
Chciałbym powiedzieć, że od chwili uruchomienia firma WorkDove odnotowała jedynie „w górę i w prawo” rozwój, ale to nie nasza historia. Do grudnia 2020 r. korzystaliśmy z „pieniędzy przyjaciół i rodziny”. Miało to swoje zalety, ale także wyzwania. Od 2014 r. w świecie technologii pracy doszło do bezprecedensowych inwestycji kapitałowych, a zdolność dotrzymania kroku naszym konkurentom (z których wielu uczestniczy w Series CF) stała się trudniejsza. Potem uderzył rok 2020. Przeszliśmy przez nie tylko pandemię, ale także zmianę naszego przywództwa i fizycznej lokalizacji.
Jestem pod wrażeniem tego, jak dzisiaj jesteśmy zespołowi. W przybliżeniu podwoiliśmy wielkość zespołu od czasu, gdy zainwestował w nas Jurassic, i to jest wyczyn. Zatrudniamy obecnie prawie 20 pracowników, a wszyscy oprócz dwóch zostali zatrudnieni po przeprowadzce do Durham. Ostatnie dwa lata to raczej historia odrodzenia: nowe kierownictwo, nowy zespół, nowa „aplikowana” platforma, nowa nazwa, nowe biuro i nowy zarząd. Pod każdym względem jesteśmy teraz nową firmą.
Udało nam się dopasować produkty do rynku i lepiej zidentyfikować naszych najlepiej dopasowanych klientów. Nasz zespół sprzedaży rośnie i dojrzewa, podobnie jak nasz zespół ds. sukcesu klienta. Marketing prawie nie istniał wcześniej, a teraz obserwujemy zwiększoną świadomość marki i przychodzące prośby o demonstracje w tempie, jakiego nigdy wcześniej nie widzieliśmy. Właśnie dlatego WorkDove rzeczywiście będzie zatrudniać — w prawie każdym dziale — w nadchodzącym roku. Osobiście jestem podekscytowany możliwością zatrudniania w środowisku, w którym wiele firm technologicznych zwalnia pracowników. Udało nam się już „uratować” kilka rodzin dotkniętych ostatnimi zwolnieniami i, w samolubny sposób, pozwala nam to wyłowić naprawdę wspaniałe talenty, na które jeszcze na początku tego roku nie było nas stać.
- Patrząc w przyszłość, gdzie widzisz WorkDove za następne pięć lat?
Uwielbiam marzyć i na pewno mam wizję na najbliższe pięć lat. Ale my skupiamy się po prostu na „następnej właściwej rzeczy”. Dwudziesty krok może wydawać się zniechęcający; może Cię również wykoleić, jeśli nie skupisz się na kroku tuż przed tobą. Mając to na uwadze, WorkDove za pięć lat niewątpliwie będzie mieć silną pozycję i większą własność rynkową. To nie może nie działać. Dzieje się zbyt wiele „właściwych” rzeczy i jestem z tego powodu naprawdę podekscytowany.
Oryginalne źródło artykułu: WRALTechWire
Obraz WorkDove i WRAL TechWire